Komentarze: 0I po sesji

23.06.2009
Jak w tytule - wczoraj ostatnim egzaminem skończyłem okres sesji i rozpocząłem upragnione wakacje. Dużo planów, mało czasu. Jak to zwykle bywa.

Do serwisu przybył Mitek, zamykając w ten sposób kategorię Działka.

No cóż, życzę wszystkim udanego wypoczynku!

Komentarze: 5Kambek!

07.05.2009
Ponad miesiąc trwała cisza... Mógłby ktoś pomyśleć, że mnie ta ospa zamorzyła lub że odechciało mi się prowadzić serwis. Nic z tych rzeczy! Po prostu zwyczajnie miałem inne sprawy na głowie, a w wolnych chwilach (choć wiele ich nie było) odpoczywałem ciutkę.

Jakoś tak w połowie kwietnia po kryjomu dorzuciłem na stronę artykuł o Czarnuli, ale nie chciałem pisać kolejnego newsa, bo wstyd mi było, że tych komentarzy nadal nie zrobiłem.

Teraz mogę już wynurzyć się z cienia i dumnie ogłosić: tak, komentarze (wreszcie!) zostały zrobione. Robota była prosta i w miarę szybka, także długi czas oczekiwania na mechanizm komentowania to była kwestia jakiegoś psychicznego negatywnego nastawienia.

Z uśmiechem widzę, jak w poprzednim newsie cieszyłem się, że niedługo licznik wystuka 1000 odwiedzin... A teraz jest już ich półtora razy więcej. Jupi!

Wspominałem o Czarnuli, która mimochodem wkradła się do kociej gromady. I nie tylko ona. Dziś też dodałem Małego i Wędrowca. Jeśli ktoś w miarę regularnie tu zagląda i jest spostrzegawczy, to zauważył, że koty przybywają "falami" według kategorii. Stąd wniosek, że teraz jest czas kategorii "działka". Nie inaczej - został mi ostatni działkowy kot do opisania. Ale jaki to okaz! Mowa o Mitku, najsympatyczniejszym kocie jakiego w całym życiu spotkałem. Kroi się dłuższy artykuł...

Kolejny pozytyw: w tym momencie są opisane 42 koty. Jakże piękna liczba!

No cóż, na zakończenie dołożę łyżkę dziegciu do tego newsa miodu. Znowu chorym - tym razem zapalenie gardła. I szlag trafił weekendowy wyjazd. Eh...

Komentarze: 0Zakrostany

21.03.2009
Ładnie wpadłem... Nie stąd ni zowąd nagle złapałem ospę wietrzną. Po prostu cudnie. Cały w krostach, przypominam nieco tego kropkowanego Mau po lewej.
Będę miał dwutygodniowe zaległości na studiach, a matematyka dyskretna takich rzeczy nie wybacza. ;) Będzie trzeba przysiąść nad skryptem.

Liczba odwiedzin na stronie nieubłaganie dąży do tysiąca, co niezmiernie mnie cieszy. Naprawdę, powinienem już dawno zrobić te komentarze, ale ostatnio leniuch ze mnie nie z tej ziemi. Żadnego kota też nie opisałem, mimo, że kilka czeka w kolejce.
Składam publiczną samokrytykę.

Wiem, że nieładnie tak żebrać, ale proszę o życzenia szybkiego powrotu do zdrowia. :)

PS. Zdjęcie przy tym newsie nie jest mojego autorstwa; pochodzi ze strony o egipskich Mau.

Komentarze: 0Oto i on!

01.03.2009
Głupio trochę pisać nową wiadomość dzień po poprzedniej, ale trudno. Mogę to wytłumaczyć pierwszym dniem marca.

Cały szum rozchodzi się o to, że zapowiadany kot zawędrował wreszcie na stronę - mowa o Fifku. Nie powiem, trochę się zdziwiłem, gdy tekst o nim zajął mi 4 strony A4. No, ale to najlepiej poznany przeze mnie kot na świecie, można więc zrozumieć tę wylewność.

Planuję w najbliższym czasie wprowadzić możliwość komentowania wiadomości, artykułów o kotach, a może nawet zdjęć. Dzięki temu nastąpi jakaś głębsza interakcja na linii Czytelnik - autor. Niemniej, szczególnie podkreślam słowo "planuję".

PS. Wszystkim, którzy w nadchodzącej sesji poprawkowej będą walczyli o zaliczenia, życzę sukcesów!

Komentarze: 0Zimowa chandra...?

28.02.2009
Ta niezrównoważona pogoda doprowadza mnie do podłego nastroju. Najlepiej pasowałoby określenie "jesienna chandra", ale toż to nie jest jesień... Czyżby więc zimowa chandra...?

Mogłaby już nadejść wiosna. To taka drobna sugestia do Matki Natury.

Zapowiadałem dłuższy artykuł... Korzę się więc za jego brak. Winą za to obarczam zimową chandrę. :)

Dochodzę do wniosku, że chyba wiadomości będę traktował bardziej jako swoisty blog. No bo czemu nie? I tak wypisuje tu same bzdety, więc mogę dołożyć ich jeszcze trochę.

Z powodu chandry nic nie chce mi się robić. Choć z drugiej strony przepełnia mnie potrzeba tworzenia. Wszystko przez pewną animację autorstwa Sarah Shaw (aka Rynnay), która piekielnie mi się spodobała. Poszukałem innych prac tejże autorki i po prostu urzekł mnie jej styl.
Sarah utworzyła kilka postaci, każdej nadała rys charakterystyczny i posługuje się nimi w różnych sytuacjach (coś a'la stały zestaw postaci w różnych sztukach teatralnych).

Przypomniało mi to o pewnym odcinkowym opowiadaniu, które jakiś czas temu zacząłem potworzyć, i napełniło mnie wewnętrznym przymusem dopisania czegoś. I tak powstał dziewiąty odcinek wraz z pomysłem na kilka następnych.

Także wewnętrznie rozdarty między "niechcicą" a "imperatywem twórczym", powoli zabijam dni. Jeszcze na złość jakby czekają mnie różnorakie prace, których tym bardziej nie chce mi się teraz robić. Eh...

Komentarze: 0Niespodziewaność

09.02.2009
Zapowiadanego wcześniej długiego artykułu jeszcze nie ma, bo wczoraj odwiedziłem Dziewica, uwieczniając przy okazji jego słynne drobniutkie, słodziutkie kocie kuleczki: Bunia i Kiciusia.
(Ach, ta ironia...)

Dawnośmy się nie widzieli, więc była okazja posłuchać co tam w starym dobrym gimnazjum piszczy, tym bardziej, że na spotkanie przyszła również Kasia, też dawna nauczycielka.

Sesja zakończona. Nie jestem całkiem zadowolony z tego, co na egzaminach nagryzmoliłem, ale trudno... Najwyżej nie będzie stypendium naukowego. Choć to i tak dopiero po letnim semestrze, za cały rok.

Teraz ferie międzysemestralne (aż cały tydzień, uczelnia pokazała gest, że klękajcie narody...). Na pewno odpocznę, ta... Wrodzona zdolność przewidywania czarnej przyszłości mnie nie opuszcza.

Komentarze: 0Koto-rodzina w komplecie

29.01.2009
Dobre dwa tygodnie nie było żadnych aktualizacji...
Pytanie: czy powyższe stwierdzenie jest prawdziwe?
Odpowiedź: nie.
Powinno brzmieć:
Dobre dwa tygodnie nie było żadnych wiadomości. W międzyczasie cichaczem doszedł jeden artykuł, ale dopiero teraz, gdy wraz z dojściem drugiego zakończyłem opisywanie kotów z okolic mojej babci, postanowiłem to "nagłośnić".

Mam nadzieję, że to nie wszystkie koty ze zgierskich Proboszczewic i że jeszcze jakiegoś tam spotkam i poznam. No cóż, zobaczymy, co przyszłość przyniesie...

A co się szykuje? Karty tarota, kryształowe kule i przygodne fale elektromagnetyczne mruczą coś niechętnie o tym, że kroi się na jakiś naprawdę długi artykuł. A i owszem, już zeskanowałem i obrobiłem potrzebne zdjęcia, teraz tylko pozostało przelać morze wspomnień na ciąg słów...

Wracając jednak do kwestii Koto-rodziny, podaję link dla leniwych:
Koty z kategorii "Babcia"

Komentarze: 0Ukraina zaokrętowana

12.01.2009
Transfer kotów z Ukrainy został szczęśliwie zakończony. Artykułem o Bandzie z Odessy zwieńczyłem ten epizod budowy treści strony. Czas przejść do bardziej swojskich okazów... Na pierwszy ogień pójdzie reszta Koto-rodziny, o ile uda mi się wyszperać odpowiednie zdjęcia.

Miło mi, że w księdze gości pojawiają się pozytywne wpisy. Mam nadzieję, drogi Czytelniku, że wrócisz tu jeszcze kiedyś poczytać historie czy pooglądać zdjęcia tej swoistej menażerii. Planuję ciągły przyrost nowych okazów, bowiem jeszcze wiele mam do opowiedzenia...

... szkoda tylko, że przyziemne sprawy tak bardzo wpływają na nasze życie. Czeka mnie teraz tydzień kolokwiów, a potem pierwsza sesja, więc możliwe, że na dostawę kolejnych kotów będzie trzeba trochę poczekać...

Komentarze: 1Koty z Ukrainy

10.01.2009
Konflikt gazowy odsuwa Ukrainę od reszty Europy, gdy tymczasem nie przejmując się tym zbytnio ukraińskie koty systematycznie dołączają do strony.
Wszystkie pochodzą z mojej wycieczki po Ukrainie z lata 2008. Większość jest z Krymu, choć są też okazy z innych rejonów.

Jednak czemu Ukraina, a nie rodzime koty które dobrze znałem i o których mógłbym coś więcej opowiedzieć? Prozaiczna przyczyna: im więcej czasu mija od ukraińskiej wyprawy, tym mniej szczegółów pamiętam, a przecież właśnie od szczegółów zależy barwność opowieści. Dlatego najpierw odciążę pamięć przytłoczoną obowiązkiem zachowania wspomnień z wschodnich wojaży...

Komentarze: 0Serdecznie witam!

22.12.2008
Serdecznie witam w tym nietypowym i dość indywidualnym serwisie, poświęconym wyłącznie kotom. Wszystkim kotom, które miałem przyjemność w swoim życiu spotkać.
No, i jeszcze różnym innym zjawiskom, jakie tym kotom towarzyszyły...